Utknęliśmy - pierwsze opowiadanie z fanonu Niezłomni.
Treść[]
Nazywam się Wade i jestem naukowcem ARS. Codziennie zajmuję się tworzeniem nowych technologii, mających pomóc naszym żołnierzom. Jednak dzisiaj jest inaczej. Utknąłem na opuszczonej planecie razem z grupą klonów, zarozumiałym komandorem, dwoma wkurzającymi żołnierzami, dawnym przyjacielem i dziewczyną, która mi się podoba. Coś mi podpowiada, że to nie skończy się dobrze. Nie mówię, że któremuś z nim coś odwali, ale czuję, że jest na tej planecie coś przerażającego...
- Warren co ty robisz? Musimy iść!
- Rozmyślam komandorze Finer, rozmyślam.
A więc jak kontynuując utknęliśmy na jakiejś obcej planecie. Przeszliśmy tu przez portal za sprawą projektu Larsa Vergela. Miała to być dla mnie przepustka do wyższych kręgów, ale jak widać się nie udało. Teraz idziemy przed siebie.
- Komandorze, mogę pobrać próbki?
- Do czego ci?
- Do badań.
- Dobrze, możesz pobrać próbki.
- Pójdę z nim - powiedziała Talia.
- Jak chcesz. Allen przypilnuj ich.
- Tak jest komandorze Finer.
Oddaliliśmy się lekko od reszty. Nagle pojawiła się burza piaskowa.
- Musimy wracać! - krzyknął Allen.
- Dobra i tak mamy dość próbek! - odrzekła Talia.
Nagle zrobiło mi się zimno.
- Ej, tam ktoś jest! Ręce do góry! Przedstaw się bo ughughugh.
Allen padł na ziemię. Rzuciłem się na wroga, ale mnie odepchnął mocą. Nagle spostrzegłem mężczyznę w hełmie klona, ale nie był członkiem naszej ekspedycji. Strzelał do wroga. Kiedy zakapturzona postać uciekła, zbliżył się do mnie. Chciałem zapytać go kim jest, ale on mnie ogłuszył.
Ciąg dalszy w artykule Sprawdzian.